Te gratulacje, oklaski na koniec, szampany, wiwaty wznoszone przez liczną grupę ludzi z obsługi, no kurde zabrakło mi tylko
komentarza wzruszonego Włodzimierza Szaranowicza bolejącego nad odejściem wielkiego mistrza :-)
A tak bardziej serio to mimo iż jestem agnostykiem to akcję z krzyżem uważam za absolutnie zbędną...