Pracujący dla armii Stanów Zjednoczonych specjalista od broni i uzbrojenia - w życiu prywatnym nielubiany przez otoczenie samotnik - wysłany zostaje do niewielkiej bazy wojskowej na Hawajach, by dopilnować przygotowań do wysłania w kosmos najnowszego satelity szpiegowskiego. Na miejscu spotyka swą dawną miłość, obecnie mężatkę z dwójką dzieci, a sam zakochuje się w oschłej i zasadniczej pani kapitan, którą przełożeni przydzielili mu do pomocy.
Może nie odkryję ameryki, ale nasz ukochany polski duet (tj. spec od marketingu + dystrybutor) znowu starają się znaleźć lepszy tytuł dla filmu.
Chyba to dla nich wprost niedorzeczne by film miałby się nazywać po prostu Aloha... ;)
Napisać o tym filmie tak po prostu, że jest fatalny, to tak jakby napisać o Kubie Rozpruwaczu, że "był łobuziakiem". Ten koszmarny, niewydarzony gniot to plama na honorze amerykańskiego przemysłu filmowego i nie ma co usprawiedliwiać tej szmiry, trzeba jej dać stanowczy odpór. Nie piszę w emocjach, każde zdanie mam...
więcejFabuła nie jest szalenie wyszukana, ale jak zauważyłem, prawie wszyscy wylewają na nią beczkę pomyj...!!!
Nie zawsze fabuła jest najważniejsza...
Emocje tak..., to one są najważniejsze!!!
W tym filmie chodzi o uczucia, o najczystsze międzyludzkie relacje, o prawdę zapisaną w sercu i w duszy, o przyszłość...
Scenarzysta po prostu chyba był na fazie, pomysł ok, obsada bardzo dobra ale fabuła poprowadzona w najbardziej niedorzeczny z możliwych sposobów, a po pierwszych 30 minutach dialogów musiałem zapauzować i zastanowić się czy właśnie nie przechodzę udaru bo nic nie miało dla mnie sensu