We wtorek sąd w Paryżu wydał wyrok w sprawie o zniesławienie, którą Romanowi Polańskiemu wytoczyła aktorka Charlotte Lewis. Poszło o wywiad, w którym reżyser bronił się przed oskarżeniami o gwałt. Roman Polański nie zniesławił aktorki
Sąd w Paryżu w żadnym momencie nie zajmował się tym, czy oskarżenia o gwałt są zasadne. Przedmiotem sprawy było wyłącznie to, czy słowa
Polańskiego w wywiadzie można uznać za zniesławiające
Charlotte Lewis.
Sąd uznał, że
Roman Polański jest niewinny, a jego słowa nie mają znamion przestępstwa.
Getty Images © Pool PELLETIER/SOLA Roman Polański i Charlotte Lewis na festiwalu w Cannes w 1986 roku
Charlotte Lewis to aktorka, która jako nastolatka wystąpiła w filmie
Romana Polańskiego "
Piraci".
W 2010 roku publicznie
oskarżyła Polańskiego, że została przez niego zgwałcona w 1983 roku, kiedy miała 16 lat. Trzy lata przed premierą filmu "Piraci".
W 2019 roku
Roman Polański udzielił wywiadu magazynowi "Paris Match", w którym poruszono sprawę oskarżeń
Lewis. Reżyser nazwał je
ohydnymi kłamstwami i w swojej obronie sięgnął po artykuł z brukowca "News of the World" (zamkniętego w 2011 roku po oskarżeniach o włamania do telefonów celebrytów), w którym znajdował się cytat wypowiedzi Lewis:
Byłam nim zafascynowała. Chciałam być jego kochanką. Roman Polański nie był obecny osobiście na procesie.
Lewis zapowiedziała, że na tym sprawa się nie skończy.