Doskonale pamiętam, jak pierwszy raz obejrzałam ten film - jakieś 21 lat temu. Jadłam wtedy kanapkę z polędwicą, przywiezioną przez mojego tatkę z Czech. Uwierzcie, że od tamtej pory nie jem polędwicy, ani żadnej wędliny, w której widzę żyłki. W ogóle nie cierpię wędlin. Do dzisiaj, na myśl o tym filmie, czuję ten smak i widzę obraz kanibalizmu. Oj, wstrząsnął mną ten obraz.
"Hannibala" oglądałam już jako świadomy dorosły człowiek, na "Alive..." trafiłam jako dziecko, co traumatycznie odbiło się na mojej psychice:) Mam kilka takich filmów, które szalenie mną wstrząsnęły na pewnym etapie życia, podczas gdy inne - o tożsamej tematyce lub podobnych akcentach - spłynęły po mnie, pozostawiając jedynie odpowiednie wrażenie. Cały czas szukam zresztą jedego filmu z lat 90-tych, który (oczywiście jako szczyl) oglądałam z rodzicami. Był to typowy telewizyjny dramat z pewną okropną sceną, która do tej pory mrozi mi krew w żyłach. Ot, takie tam wspomnienia z dzieciństwa :)
To była opowieść o amerykańskiej rodzinie - ojciec, matka i zdaje się, że dwóch synów w wieku ok. 20 lat, być może była jeszcze nastoletnia córka (?). Mieszkali w domku jednorodzinnym, na dole którego mieli jakiś sklep - wydaje mi się, że muzyczny (może to był sklep zaaranżowany z garażu). Pewnego dnia usłyszeli jakieś hałasy i matka zeszła na dół, potem syn, okazało się, że jest włamanie. Napastnicy związali ich, kazali im wypić niby środek nasenny/truciznę? Na siłę podali ten płyn do wypicia najpierw matce, potem synowi - ona wypiła, on troszkę wypił, resztę wypluł na siebie. Okazało się, że to był kwas. Matka umierała na jego oczach, on ledwo przeżył. Generalnie, druga część filmu, to były jego przeżycia ze szpitala, nauka funkcjonowania na nowo. Pamiętam, że miał bardzo poparzoną twarz, był łysy, cały w bliznach, jeździł na wózku, strasznie cierpiał, płakał, nie chciał żyć. Odwiedzała go rodzina i znajomi z collegu. No po prostu straszna historia, okropne cierpienie. Jakiś tam marny happy end był, ale scenę z podaniem kwasu, zapamiętam do końca życia. Brrr. Kojarzysz coś? Pod koniec lat 90-tych, ten film kilka razy widziałam w tv.
Zadaj to pytanie na forum 'Filmy' na filmwebie. Ludzie stamtąd znajdą ci praktycznie każdy film. A tak szczegółowy opis jeszcze bardziej ułatwia sprawę.
Też pamiętam ten film. Wywarł na mnie ogromne wrażenie... Dzięki temu, że wiedziałam, że główną rolę grał Richard Chamberlain znalazłam tytuł http://www.filmweb.pl/film/Sprawdzian+miłości-1991-107802