15 lat temu oglądany przeze mnie na video,teraz robi takie samo wrażenie.ścieżka dżwiękowa
rewelacja.mogę oglądać bez końca!
Racja. W dodatku świetnie dobrali aktorów. Etatowy romantyk Ralph Fiennes idealnie pasuje do tego klimatu. Gdyby dali jakiegoś głupawego mięsniaka, trudno byłoby uwierzyć w jego problemy egzystencjalne. Plus dwie znakomite aktorki: piękna, zmęczona życiem Angela Basset i zblazowana Juliette Lewis.
Dokładnie, Fiennes świetnie się wpasował w swoją rolę, wyszło bardzo autentycznie. Juliette Lewis mega zaskoczenie- spokojnie mogłaby zrobić karierę muzyczną. Film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
Jak dla mnie ten klimat jest nieznośny i efekciarski. Wszystko dzieje się nocą, w hałasie i w tłumie - tak nie powinno się budować klimatu. Wiele scen jest niepotrzebnie wydłużonych, wiele innych przemilczanych. Rozczarowanie.