Film bajeczny. Piękne krajobrazy, dobre dialogi, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Nie do końca zgodny z rzeczywistą historią obu Pań, choć ogólnie bardzo dokładny. Dobrze nakreślony kontekst polityczny, gdy w Brazylii doszło do zamachu stanu. Na tym tle dobrze widać coraz większe różnice pomiędzy Lotą a Elizabeth. Wątek lesbijski ukazany w sposób zwyczajny, bez charakterystycznych dla innych filmów problemów z comming out-em czy wspólnym życiem partnerek itd. Świetnie też zostały przedstawione trudy tworzenia, uporczywe łączenie słów, poprawianie wiersza i całe życie podporządkowane poezji. To też było widoczne na spotkaniach Bishop z Robertem Lowellem w parku.
Dodam na zakończenie, że piękny plakat filmu, oddający ideę tomiku Bishop, nagrodzonego nagrodą Pulitzera, Północ & Południe.
Jestem mile zaskoczona, coś pięknego. Cóż, od siebie mogę dołożyć jeszcze zachwyt nad muzyką Marcelo Zarvosa, postacią Glórii Pires (!) oraz uwielbienie dla języka portugalskiego, nawet w wersji brazylijskiej. Natomiast, jeśli chodzi o plakat - ten oficjalny trąci kiczem.