No pewnie, że istnieją. I to na co dzień. Na przykład, jak puszczamy bąka, to tak naprawdę ulatuje z nas kawałek duszy przez dupe.
Ironią/Sarkazmem Słodki Chłopaku nie zmienisz prawdy. Życie po śmierci istnieje. Wierz dalej w ten magiczny wieczny niebyt none-exsistence/oblivion after death. Mimo, że nic nie trwa wiecznie, więc nawet śmierć jednostki. Taka prawda. I nie. Nie chodzi, cię wyprzedzę, że obieg materii, bla bla bla, użyźnimy glebę ani inne pierdoły. Tylko wszystko jest inteligentną, świadomą siłą, nie chaotyczną. Więc zwyczajnie nie żyjemy tylko raz. A fizyka kwantowa to potwierdzi. Bo jeśli dusza nie istnieje to tylko umocni to hipotezę reinkarnacji. Okaże się bowiem, że świadomość jak najbardziej nie musi się powtórzyć bo sama w sobie jest tylko efektem próżni nieistnienia. Więc, żeby się narodzić wystarczy nie istnieć. Nie żyć.