w tym filmie chyba specjalnie stworzonym dla kobiet Marcin Dorociński jest do zakochania się w nim do szaleństwa, co oczywiście jest dużą manipulacją widzami, bo przeciez wiemy czym sie zajmuje ten bohater "zawodowo" i doskonale wiemy, że jest to idealizacja gangstera, ale jednak... jest on tak opiekuńczy, czuły, tolerancyjny, delikatny i zabójczo przystojny, że naprawdę można oszaleć dla niego... ja objerzałam film w nocy i wciąz mam "motyle w brzuchu" - tak więc wielki szacunek dla pana Marcina za stworzenie takiej postaci :))