Film jak najbardziej bardzo dobry i pokazujący znaczenie projektu Manhattan dla ludzkości. Produkcja pokazuje że czasami cel uświęcia środki, ponieważ gdyby Niemcy pierwsi zdobyli bombę, to zginęłoby nie ok. 200 tys. ludzi tylko być może cały świat.
Najgorsze jest to, że Stalin mógł pierwszy wyprodukować bombę.
Wówczas nic by nie uratowało ludzkości ...
Najgorsze jest to że że gdyby ZSRR nie wszedł w posiadanie broni atomowej, to USA niszczyłyby przy jej pomocy wszystkie "nieposłuszne" kraje, a resztę brutalnie sobie podporządkowali.
USA miało monopol na broń atomową przez 5 lat. Więc nie karm nas sowiecką propagandą.
W 1945 skończyła się IIWŚ, ciężko byłoby społeczeństwu wytłumaczyć że nagle dokonuje się bandyckiej agresji na niedawnego sojusznika. Potrzeba było czasu hodowania wrogości w społeczeństwie i szukania casus beli do wojny. Ale Chinom już atomówką grozili podczas wojny koreańskiej, na szczęście ZSRR już wtedy miał atomówkę.
"Na szczęście" Stalin to jakoś niczego nie musiał tłumaczyć "społeczeństwu" - zawarł pakt z Hitlerem i bandycko napadł Polskę łamiąc pakt o nieagresji.
Takim sam pakt jaki wcześniej w Monachium zawarły imperia kolonialne z hitlerem, a sanacyjna IIRP okazała się hieną tego paktu.
W którym niby miejscu głupolku? Że niby nie było paktowania w Monachium, że niby Polska nie rozbierała Czechosłowacji razem z hitlerem?
Sowiety rozpętały II Wojnę Światową do spółki z Hitlerem. Pakt Ribbentrop-Mołotow. Moskwa zasługiwała na bombardowanie atomowe.
Dzięki temu by nie było tyle lewactwa teraz na świecie.
Państwo komunistyczne wyznawało inną filozofię niż dyktatury wielkiego kapitału. Komunistom zależało na wywołaniu rewolucji w całej Europie i powołaniu państw socjalistycznych, wśród których sama Rosja byłaby jedną z wielu. Zaś dyktatury wielkiego kapitału dążyły do podporządkowania innych krajów, ich surowców i zasobów ludzkich swoim centrom.
Tyle że wracając jeszcze do krajów komunistycznych to za niesieniem rewolucji na zachód opowiadał się Trocki, Stalin zaniechał tej polityki.
ZSRR rozpętał wojnę wspólnie z Hitlerem we wrześniu 1939 roku. Całość paktu Ribbentrop-Mołotow jest znana - razem z tajnym załącznikiem. Propagandziście stalinowskiemu już dziękujemy.
W sensie nie byli w stanie wojny z krajami zaangażowanymi wtedy w konflikt który dziś nazywamy IIWŚ.
co ty gadasz XDD, ZSRS dołączyło do wojny 17 września 1939r, może jeszcze powiesz że Katynia nie było?
Do jakiej niby wojny ZSRR wtedy dołączył, z kim niby byli w stanie wojny, historyczny analfabeto?
A pakt Ribentrov-Mołotov to tak dla jaj był?, skoro Rosja nie była w stanie wojny z Polską to dlaczego naruszyli naszą granicę 17 września?
Widziałem komentarze tego trolla, on gada to samo od 10 lat, dobrze, że przestałeś tego putinowskiego propagandzistę karmić. Zresztą ten naród nic się nie zmienił, 83 lata później też rozpoczeli nową woj..., znaczy specjalną operację wojskową.
"ZSRR do IIWŚ wszedł w 1941 roku kiedy został zaatakowany przez hitlera."
O, widzę że mamy tu odklejeńca xD
jest taka książka "Operacja Hagen", która przedstawia ciekawie ten problem. Polecam. Nie wiemy co by się stało gdyby Niemcy pierwsi mieli bombę atomową (a podobno mieli), więc dorabianie na siłę usprawiedliwienia jest słabe. Być może nie oglądałeś tego filmu uważnie, bo właśnie to mówił Oppenheimer - użycie broni atomowej nie miało uzasadnienia po kapitulacji Niemiec. Nie chodziło o zakończenie wojny, tylko o prezentację siły USA, która potem przeobraziła się w wyścig zbrojeń. To potępiał Oppenheimer i dlatego miał problemy/
powiedz mi - jak trzeba mieć nasrane we łbie by powtarzać propagandę komunistyczną z ubiegłego wieku ???
W tamtym okresie, żadne inne państwo po za USA, nie miało szans i funduszy na taką bombę.
Niemcy były bardzo blisko stworzenia takiej bomby. Podobno nawet ją już miały i to właśnie niemieckie bomby spadły na Hiroszimę i Nagasaki, ale tego się już nie dowiemy, bo t przecież zwycięzcy piszą historię.
Niemcy znacznie wyprzedzały swoją epokę technologicznie w czasie wojny.
Stek bzdur oparty jak zwykle na stereotypach. Wojna na tym etapie była już dawno przegrana przez japonczykow bomby zostały zrzucone tylko po to żeby skrócic już ostatni etap przegranej wojny i oszczędzić liczbę ofiar po stronie amerykańskiej. Chodziło przede wszystkim o pokaz siły, bowiem po IIWŚ zmienił się światowy układ sił i USA wskoczyło na miejsce światowego Hegemona. Jeszcze przed zrzuceniem bomb na Hieroszime i Nagasaki była walka o Okinawę. Wojna była już przegrana jeśli chodzi o działania na pacyfiku. Jak Niemcy mieli zbudować bombę jak na tym etapie w działaniach aliantów w Europie był straszliwy Exodus armi niemieckiej, masowe bombardowania fabryk ? Niemcom brakło czasu na fizyczne skonstruowanie bomby, bo plany i całe nowhow zostało już opracowane przez niemieckich inżynierów Radzę czytać historię z różnych źrodeł a nie powielać propagandę.
Wojna nie była jeszcze przegrana przez Japończyków, bo nie była zakończona.
Japończycy przegrywali wojnę, a to duża różnica.
Tak więc kłamiesz mieszając te pojęcia.
Inwazja mogła kosztować milion ofiar, tak więc zrzucenie bomb było z korzyścią dla samych Japończyków.
No i oszczędzono im ewentualnej okupacji sowieckiej.
Niestety Koreańczykom tego nie oszczędzono i teraz
komunistyczny dyktator Kim grozi atomówkami,
nie wspominając o milionach ofiar KRLD.
Mozna gdybac czy zasadne bylo zrobic taka apokalipse japonczykom ale z drugiej strony wszyscy pamietaja jaki byl potezny i spektakularny i niszczacy efekt tej bomby i do dzisiejszego dnia kazdy sie boi uzyc jej ponownie.
Ps. Amerykance uzyli jej rowniez po to by pokazac ZSRR swoja potege,efekt prewencyjny.
A niby skąd ta pewność, że każdy boi się użyć z uwagi na niszczący efekt ?
Czytałeś w myślach?
Może Kim boi się tylko dlatego, bo wie, że nastąpi atak odwetowy?
Czasami kiedy czytam kogoś opinię na temat historii IIWŚ to włos jeży mi się na głowie jak bardzo ludzie mają sformatowane mózgi jankeską propagandą. Wszyscy są naprawdę autentycznie świecie przekonani że USA to jest jakiś żandarm światowego porządku i oni zawsze stali po tej dobrej stronie. To są jeszcze naleciałości po IIWS, w końcu zwyciescy piszą historię. @GunMeat wojna z japonią była już przesądzona po bitwie o Midway, podobnie jak w przypadku Niemców po Stalingradzie i otwarciu drugiego frontu. Chodziło tylko i wyłącznie o liczbę ofiar, o nic więcej, zresztą USA miała w dupie nawet liczbę swoich ofiar, im chodziło tylko i wyłączenie o przejęcie prymu na świecie.
Widzę masz sporą wiedzę o IIWŚ, prawda jest taka że Japonia przegrała tę wojnę atakiem na Pearl Harbor, bitwa o Midway nie miała takiego znaczenia jak się uważa, nawet jakby USA przegrało tę bitwę, nic by to nie zmieniło.
Zawsze można stwierdzić że Niemcy też po ataku na Polskę przegrały wojnę, nie mówiąc o operacji Barbarossa, a przecież nie wiele brakowało żeby szala się przechyliła na korzyść agresorów. Owszem zaatakowanie USA był wariackim przedsięwzięciem, ale gdyby Japończycy poszli za ciosem i zniszczyli więcej floty amerykańskiej, wtedy wszystko było możliwe łącznie z desantem. W wojnie często jest asymetria, i nie oznacza to że konflikt jest zawsze wygrany szacunkowo po tej mocniejszej stronie. Zresztą to o czym mówisz jest spekulacją, natomiast po bitwie o Midway była już pewność, że Japonia wojnę przegra, a przyczyną była zagłada floty japońskich lotniskowców. Wszystko się właśnie rozgrywało o potęgę floty.