Całym sercem jestem za oswajaniem tematyki LGBTQ+ bo jest to część naszego ludzkiego życia. A po homofobicznych reakcjach i braku szacunku wnoszę, że to oswajanie jest jeszcze bardzo potrzebne. I w tym kontekście ten show swoje zrobił.
Na początku film mi się podobał, później zobaczyłam że przeradza się w komedię (od momentu wejścia asystentki pani prezydent do pokoju hotelowego Alexa), a później jeszcze przerodziło się to w odrealnioną historię i już wcale nie komedię. Przeszkadzała mi też amerykańska propaganda (jacyż oni są "wspaniali").
Na plus: uroda i gra głównych bohaterów, ale już ich chemia - nie, bo była zbyt naciągana.