Od razu widać że książka i film są amerykanskie. Brytyjskie torty pokrywa się tzw nomen omem Royal icing, który tworzy dość twarda, gładka powierzchnię. Więc nie da się wysmarować kremem jak to pokazano w filmie, w książce chyba inaczej to było rozegrane. Cała scena pozbawiona cakowicie wdzięku, charmu i śmieszności w przeciwieństwo do książki. No ale to bardzo kiepski film ...