Był obecny w moim życiu od kiedy byłam małą dziewczynką- Najpierw był Willow, potem Casper, potem Wichry Namiętności, Braveheart i oczywiście Titanic, kiedy to przy jego pięknej muzyce płakałam jako nastolatka. Dla mnie to jest jak osobista strata, jakby mi odszedł ktoś bliski. Strasznie mi smutno... :(
mam podobnie... to dzięki niemu zaczęłam się interesować muzyką filmową, od najmłodszych lat mi towarzyszył, jego melodie grałam na pianinie jednym palcem jako sześciolatka, tak mi ogromnie przykro, minął miesiąc od jego śmierci, a ja przeżywam jego odejście jak osobistą żałobę i do teraz nie mogę w to uwierzyć, że go już nie ma
To już drugi mój ulubiony kompozytor który za mojego życia odchodzi przed wcześnie http://www.filmweb.pl/person/Michael+Kamen-298 . Właśnie się dowiedziałem i jestem w szoku. Czy ktoś tego nie zna ? http://open.spotify.com/track/7F1yVPuJ4xRdrDvf8OL0HF A kto wie że to jest utwór James'a Horner'a ???
ale ty poważnie pytasz?! chyba każdy wie, że Titanic napisał Horner... co do Kamena, to już jakiś czas od jego śmierci minął i chyba chorował, bo przed śmiercią długo nic nie powtawało, a w przypadku Hornera to był wypadek, pyk i człowieka nie ma... pozostawiał kilka produkcji z nieskończoną muzyką... ehh, boli nadal
Piep... O Szopenie, co to za tekst z niebem?? Czas otworzyć oczy i dowiedziec się, ze pieklo i niebo to wymysl księży.
Ale faceta strasznie mi szkoda, był genialny - Piekny Umysl, Braveaheart, Avatar, ech...
Ok, jak lubisz łykać wszystko co powiedzą ci ksieża (choć oni sami nie wiedzą praktycznie nic, jeśli chodzi o Biblię) to w porządku, żyj w ułudzie :)
Właśnie leci Waleczne serce... znowu wbija mnie w fotel i wiem, że znowu się wzruszę... jak za każdym razem kiedy słyszę tę wspaniałą muzykę
Mam to samo! Od zawsze był dla mnie najwiekszym kompozytorem,jego każda nuta wpada bezpośrednio do mojego serca,każda jest idealnie wymierzona w moje prywatnie najwyzsze gusta. Od jego smierci,gdy co jakis czas wpadnie mi do reki lampka whsky czy innego drinka, zawsze,zawsze włączam Jamesa i przeżywam to od środka w innym wymiarze - w nostalgii wymieszanej z żalem i rozgoryczeniem :(
Chcialoby sie napisać: "Dlaczego tak szybko, Mistrzu..." ..Ale jedno sie czuje.. Wielu ludzi odchodzi i NIESTETY nie zostawiają po sobie nic co sprawia,ze zyją realnie w czyichś sercach..Horn żyje,pisze poważnie. Nie materialnie,ale żyje bo można go poczuć :)