W 1942 roku poszedł na studia na teksański uniwersytet dzięki stypendium, jakie otrzymał za specjalne uzdolnienia muzyczne (gra na tubie).
Zmarł na białaczkę w Carolina Beach (Północna Karolina, USA).
W czasach, kiedy mieszkał i pracował w Nowym Jorku doznał bardzo poważnych obrażeń na wskutek zerwania się windy i upadku szybem z wysokości 16 metrów. Przez dwa tygodnie leżał bliski śmierci, a jego rekonwalescencja trwała jeszcze ponad rok. Pamiątką po tym wypadku był brak małego palca u lewej dłoni.