To pewnie był pomysł na nowy, kolejny, film szpiegowski z Arnoldem, dla Arnolda. Ale wziął to Netflix i kazał rozpisać na osiem odcinków. Więc dodali parę wątków pobocznych i parę pomysłów nieszpiegowskich, żeby wyszło ponad sześć godzin ogłądania. A jednak oglądania przyjemnego. Aktorzy fajnie zagrali, reżyserzy...
Wszystko co robi Netflix jest... Netflixowe. Nie umiem tego dokładnie opisać ale oglądając produkcje N już po kilku scenach wiesz że to ich produkcja. Tak samo jest z Fubarem. Jest do bólu Netflixowski i niestety bardzo słaby. Wychowałem się na Arnoldzie. Za moich czasów po prostu chodziło się do kina na Arnolda. Tak...
więcej